reklama
17 sierpień 2023

127 lat od pierwszej śmierci pieszego

zdjęcie: 127 lat od pierwszej śmierci pieszego / pexels/5673518
pexels/5673518
17 sierpnia 1896 r. w Crystal Palace Park miało miejsce tragiczne wydarzenie, w którym nieszczęsna Bridget Driscoll z Croydon stała się pierwszą osobą, która padła ofiarą potrącenia i śmierci spowodowanej przez samochód na miejscu wypadku.
REKLAMA
W owym dniu w 1896 r. Bridget Driscoll z Croydon w hrabstwie Surrey, postanowiła skorzystać z przyjemnego popołudniowego spaceru po Crystal Palace Park w towarzystwie swojej córki May. Niestety, tego dnia stało się coś, co zmieniło ich życie na zawsze. Dla pani Driscoll ten dzień okazał się być ostatnim, a jej nazwisko stało się jednym z wielu na długiej liście pieszych, którzy stracili życie w wyniku wypadków drogowych. To tragiczne wydarzenie otworzyło smutną statystykę ofiar pieszych wypadków, która do dzisiaj pozostaje aktualna.

W tym samym czasie, również w parku, obecny był Arthur James Edsall, jeden z trzech kierowców samochodów zatrudnionych przez firmę Anglo-French Motor Carriage Co. Firma ta prezentowała publiczności swoje pojazdy na Dolphin Terrace, obszarze za Crystal Palace. Te importowane samochody, wyprodukowane w Niemczech i zmontowane we Francji, przyciągały uwagę widzów nie tylko swoją nowoczesnością, ale także charakterystycznym hałasem, jaki wytwarzały. Maksymalna prędkość tych pojazdów wynosiła 8 mil na godzinę, jednak operatorzy, zgodnie z niektórymi relacjami, ograniczyli prędkość do około 4 mil na godzinę podczas wystawy, aby zapewnić bezpieczeństwo zwiedzającym.

Zgon pani Driscoll miał tak niezwykłe okoliczności, że sprawa trafiła przed sąd koronerski, gdzie przeprowadzono wnikliwe dochodzenie. Złożone zeznania dotyczyły prędkości pojazdu, umiejętności kierowcy oraz tego, czy publiczność została należycie uprzedzona o obecności pojazdów demonstracyjnych. W tamtym czasie nie istniały jeszcze kamery ani możliwość nagrywania zdarzeń komórkami, jednak podobieństwo do współczesnych zeznań świadków w sprawach dotyczących wypadków jest wyraźne. Kierowca twierdził, że poruszał się z umiarkowaną prędkością, podczas gdy świadkowie zeznawali, że pojazd poruszał się nieco za szybko i kierowca nie zachowywał należytej ostrożności.

Edsall utrzymywał, że poruszał się z prędkością, która nie przekraczała czterech mil na godzinę (około 6,5 km/h). Rzeczywiście, samochód nie miał możliwości osiągnięcia wyższej prędkości niż cztery i pół mili, tak jak stwierdził, ze względu na ograniczenie prędkości nałożone przez przepisy. Dwa tygodnie przed tragicznym wypadkiem, Parlament Brytyjski przyjął ustawę, która ograniczała prędkość pojazdów w obszarach zabudowanych do dwóch mil, a poza nimi do czterech mil. W tamtym okresie samochody mogły osiągać fabryczną prędkość nawet do 14 mil na godzinę (około 23 km/h). Edsall twierdził, że nawet gdyby było inaczej, jego samochód mógłby osiągnąć maksymalnie osiem mil na godzinę. Jednakże zeznania świadków nie pokrywały się z jego wyjaśnieniem. Florence Ashmore, służąca domowa, która stała się świadkiem wypadku, opisała samochód jako "szybki jak wóz strażacki – a właściwie tak szybki, jak koń może galopować". W tamtym czasie ludzie mieli punkt odniesienia tylko do prędkości koni. Pasażer znajdujący się w samochodzie podczas tragicznej jazdy zeznał, że pojazd poruszał się "szybciej niż jakikolwiek omnibus", którym wcześniej podróżował, i niespodziewanie skręcił w prawo, uderzając niefortunną panią Driscoll. Inni świadkowie stwierdzili, że Edsall prowadził samochód jedynie przez trzy tygodnie i nikt nie wyjaśnił mu nawet, po której stronie drogi powinien się poruszać. Być może to nie dziwi, ponieważ w tamtym czasie nie było wymaganego prawo jazdy. Edsall był "dezorientowany" i wahający się, kiedy pani Driscoll znalazła się na jego drodze.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Bełżyce
5.3°C
wschód słońca: 07:09
zachód słońca: 15:29
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Bełżycach